Wstęp do ballady…

Spóźnione serdeczne życzenia,
I nie są z tych od niechcenia,
Lecz z tych, co ku niebu unoszą,
I proszą,
Zawsze o Ciebie proszą!

Bukiety składam z słów małych,
Tak bardzo niedoskonałych,
Chcę Tobie o wszystkim powiedzieć,
Miłością dzielić jak chlebem.

Ta Ina mieszka daleko,
Za siódmą górą i rzeką,
Tam dom jest Jej ukochany,
Tam cudne mury i ściany.

Tam wszystko serdeczne bywa,
Miłości tam nie ubywa,
Zaklęte miejsca jej wspomnień,
Tam żyli kiedyś Oboje…

Tam Ina wraz z Córką została,
Córka zupełnie nie mała,
 Planują dni swoje wspólne,
By życie zimne zrozumieć.

Gościnne bywają szalenie,
W progu witają wraz z niebem,
Kluski śląskie najlepsze,
I czułe serdeczne powietrze!

Staw został tam wykopany,
Mąż Iny tak bardzo kochany,
Zakreślił ślady swej pracy,
Człowiek wielce był zacny…

A Ina, cóż o niej powiedzieć,
Wrażliwość, wrażliwsza nie będzie,
Jej oczy tęsknią szalenie,
Są jednym, gorącym płomieniem,
Miłością  wskrzeszony przed laty,
Ten anioł prywatny, skrzydlaty,
Jest z nią na zawsze i przy Niej,
Tam gdzie Ina wraz z Córką swą żyje…




Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: