Grzybobranie, a może spacer z Katarzyną…

Kiedy spotykasz na swej drodze,
Człowiecze oczy bez zazdrości,
To chciałbyś co dzień, tak szczęśliwie,
Ten cudny obraz w sercu gościć!

Kiedy spotykasz czułe dłonie,
Co miast wydzierać, niosą dary,
Przecierasz oczy ze zdumienia,
Ciesząc się,
Poprawiasz własne okulary.

Kiedy spotykasz na swej drodze,
Serce tak czułe niczym lakmus,
To pędzisz doń , tęsnisz szalenie,
Ono tak czule zmienia nastrój.

Lecz kiedy spotkasz na swej drodze,
Gdzieś wśród ostępów leśnej trawy,
Noworocznego Borowika,
Podejdź i sprawdź czy nie gorzkawy…

Z daleka wszystkie drogi jasne,
Po deszczu zawsze grzyby rosną,
Czasami jednak zszataniałe,
Tak dla odmiany tworzą korso…

Jakie to szczęście na wyłączność,
Dane na zawsze nie od święta!
Wybór mieć i wyciągać karty,
Tych zszataniałych niepamięć…!!!

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: